Mówi się, że kobiety modnie ubierają się dla innych kobiet a ładnie dla
facetów. Zgadzam się z tym i choć oczywiście są wyjątki w postaci
mężczyzn - stylistów czy też salonowych bywalców, którzy potrafią dostrzec
modowe niuanse, to jednak generalnie jest to prawda. Faceci lubią sukienki
podkreślające kształty, odsłaniające nogi (choć niekoniecznie bardzo krótkie), lubią dekolty, podoba im się wyraźny kolor , lubią żeby kobiety były zadbane.
Komplementując nie mówią: „świetna marka” tylko „ładnie wyglądasz”, czyli
dokładnie to, co chciałaby usłyszeć Coco Chanel. Miała ona powiedzieć kiedyś,
że obraża ją, gdy ktoś jej mówi jej , że ma piękną sukienkę. Powinien
powiedzieć, że pięknie w niej wygląda. Bo przecież o to powinno chodzić w
ubieraniu się - żeby wyglądać albo ładnie albo stosownie.
Zdjęcie: Tomasz Krupa
Co innego moda – tutaj chodzi
często o coś zupełnie innego, o ideologię - pamiętacie te anorektyczne
modelki o włosach a la topielica noszące styl ascetyczny? Często w modzie chodzi o to, by wypchnąć z magazynów
zalegające materiały- tak było z dżinsem, czasem o nakręcenie koniunktury na
produkcje nowych tkanin, a zawsze w modzie chodzi o pieniądze.
Tymczasem – o ile nie jesteśmy kreatorem mody tylko jej prostym
użytkownikiem traktować możemy ją świadomie.
Co to znaczy? Otóż moda pełnić może różne funkcje.
Po pierwsze - zakrywa naszą nagość – tzn. zazwyczaj zakrywa, bo
ostatnio celebrytki odkryły przyjemność chodzenia na gale bez majtek, co
zręcznie podkreślają i zakładaniem
sukien z wielkim rozcięciem, które niby to „przypadkiem” odsłania
kawałek tyłka.
Trzeba jednak przyznać, że eksponowanie nagości nie jest niczym nowym - mieszkanki starożytnej Krety
nosiły piękne stroje dworskie składające się z szerokiej spódnicy i obcisłego
kaftanika, który odsłaniał całe piersi. No a my teraz żyjemy w czasach, gdy do
szkół chce się wprowadzać seksualizację
a jednocześnie starannie zakrywa się sutki we wszelkich publikacjach.
Być może zasłonięte kobiece sutki to ostatni bastion upadającej
cywilizacji.
Wracamy jednak do mody i do tego, co się facetom podoba, bo właściwie
to mnie najbardziej interesuje.
Sekretarki w pewnej firmie opowiadały mi, że kiedyś do pewnego ważnego
pana dyrektora przyszła pewna znana piosenkarka w wysokich szpilkach i
króciutkiej sukience, której dekolt na plecach był tak głęboki, że odsłaniał
niemalże pośladki. Swoją sprawę
załatwiła błyskawicznie.
Jeśli chcemy podobać się mężczyźnie ubierzmy się tak, by zrobić na
nim wrażenie . W swojej książce pt.”Piękna 50” pisałam o Judycie, dzielnej
starotestamentowej Izraelitce, która po to, by ocalić swoich rodaków
postanowiła uwieść wodza wrogiej armii. Jak to zrobiła- opis w Biblii jest
konkretny- namaściła ciało, ułożyła włosy, założyła piękna suknię ,bransoletki
na ręce i stopy, do tego piękne sandały,
perfumy itd. Słowem wszystko, co podkreśla kobiecość. Kiedy weszła do
jego namiotu ów wódz - Holofernes zwrócił uwagę na jej sandały. Wyobrażacie
sobie? Środek wojny a facet zachwyca się obuwiem!?
No ale widocznie to im się podoba, więc jeśli chcemy zrobić na nich
wrażenie, trzeba to wykorzystać. Nie muszę dodawać, że stopy powinny być
zadbane, prawda?
Zdjęcie: Tomasz Krupa
To są sytuacje specjalne - randki, poznawanie się, imprezy, spotkania
towarzyskie. Ale jak ubierać się na co dzień?
Myślę, że kobiety, nie powinny
epatować sexapilem przez cały czas, że strój powinien być ładny, estetyczny ale
też odpowiedni do pory dnia, okazji
i do naszych zajęć. Ku przestrodze - nie ubierajcie się tak, jak pewna
znana pani, która na komunię własnego dziecka założyła mini do połowy uda i
baaardzo wysokie szpilki. Każde przykucnięcie czy pochylenie się to
pewien ...hmm kłopot.
Pytałam moją córkę jak się noszą jej modne koleżanki. Otóż nie
wolno być zbyt wystylizowanym, bo to jest pretensjonalne. Jeśli zakładają
bluzkę w jakimś mocnym kolorze, to spódnica jest prosta w formie, bez wzorów i
udziwnień. Jeśli pojawia się jakaś zwariowana spódnica – notabene
często znaleziona w second handzie – to zakłada się ją do zwykłej koszulki.
Ja lubię styl Audrey Hepburn , której wspaniałe filmowe i prywatne
kreacje przygotowywał sam Hubert de Givenchy (nota bene twórca zmarł w
zeszłym roku).
W ogóle lubię francuski szyk i elegancję. Francuzki przez pokolenia
obcowania z luksusem potężnego dworu, jakim był dwór francuski i będąc
wrażliwymi na piękno, mając dobry klimat i sporo okazji, by wychodzić
wieczorem wykształciły specyficzny, klasyczny i lekki styl noszenia się. Według
mojej znajomej, która lata całe spędziła w Paryżu ich styl polega na …dobrej figurze.
Są wysportowane i szczupłe. Jedzą głownie mięso i sałaty i kilka razy w
tygodniu uprawiają sport. Dbają też o skórę, pielęgnują ją
systematycznie i nie używają zbyt wiele makijażu. Natomiast czerwona szminka
jest u nich w użyciu na porządku dziennym. Same wiecie, jak „ubiera’ taki kolor
na ustach, prawda?
W szafie mają na pewno jedne ciemne spodnie, mają białe dżinsy, porządną
marynarkę lekko oversizową, jeden większy kardigan, który koniecznie
przewiązują paskiem. Do białych dżinsów pasuje wszystko, ale bluzka w
biało-granatowe paski z rekawem ¾ niezbyt obcisła pasuje bardzo. Kupują głównie klasyczne
rzeczy, niekoniecznie bardzo markowe, ale zawsze dobrej jakości, więc służą im
latami. Z najnowszych trendów wybierają jedynie poszczególne elementy- np.
z lamparcich wzorów, tak modnych w ubiegłym sezonie prawdopodobnie
wybrałyby tylko pasek albo spódnicę. Nigdy całość.
Co jeszcze noszą na swoich smukłych ciałach? Biała koszula, czarna
koszula, sukienka czarna bez rękawów, z rękawami, czerwone spodnie, białe
spodnie, ciemne cygaretki. Odkąd Coco Chanel wprowadziła marynarskie paski na
salony często do formalnej marynarki zakładają taki właśnie t-sirt, bo to
odmładza i nie jest dosłowne. Buty - szpilki oczywiście, ale do biegania po
mieście balerinki lub mokasyny- zazwyczaj skórzane. Wygodne, dobre buty to
podstawa. Jeśli zakładają mini to do tego obszerny, nieco męski sweter
lub koszula. Zwracają też uwagę na bieliznę, ma być ładna, przewiewna, elegancka.
Często zresztą ubrania noszą tak, że bielizna wystaje tu i ówdzie, więc
dobrze by była dobrej jakości. Biżuterii- nigdy nie za dużo naraz, ale jeśli
jest to jest efektowna, droga albo sentymentalna. Podobnie z dodatkami.
W poszukiwaniach własnego stylu musicie najpierw zapytać się siebie jaki efekt
chcecie osiągnąć. Czy ma być tylko modnie, czy wyraziście, czy poważnie
czy uwodząco. Jeśli już to ustalicie, to przejrzyjcie sobie zdjęcia mody w
różnych miejscach, same określcie co Wam się podoba a potem zastanówcie się jak
to będzie wyglądało na Waszej figurze.
Jeśli nie chcecie na początku tego eksperymentu wydawać za dużo- wejdźcie
do second handu i za grosze kupcie coś, co Waszym zdaniem będzie pasowało do
nowego stylu. Nie musi być to w idealnym stanie. Ponoście, sprawdźcie czy to to
a potem może znajdziecie coś podobnego w lepszym gatunku w innym sklepie? Piszę
ten tekst w Zamościu, gdzie zawodowo jestem raz do roku. Zawsze zaglądam do
pewnego second handu i coś tam sobie znajduję. Czasem noszę to często a czasem
po dwóch, trzech razach oddaje dalej. Wybieram zwykle klasyki. Teraz
znalazłam białą, lniana koszulę z rękawem ¾
i czarna bez rękawów z kołnierzykiem. Na upały jak znalazł!
Zdjęcie: Małgorzata Popek
Sukienkę znalazłam tu w Zamościu, polski len od polskiego projektanta.Kapelusz w stylu Audrey, który mam na sobie pochodzi z firmy LaDame, która
robi przepiękne nakrycia głowy i w taki dodatek warto zainwestować, bo robi
wrażenie, prawda?. Do tego czerwona szminka i cudowny zamojski rynek. Czyż
świat nie jest piękny?
Tekst&Redakcja: Anna Popek
Zdjęcia: Małgorzata Popek, Tomasz Krupa
Świetny tekst Pani Anno!
OdpowiedzUsuńOpisać nie potrafię. To co widzę, co czuję gdy patrzę stanowi o tym, czy jest to co mnie się podoba. Naturalne, skromne, lekko "przyozdobione" dla mnie najpiękniejsze. Pani to wie. Rodzina na blogu Panią wspiera, to jest piękne. Gratuluję. ❤️❤️
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuje :)
UsuńZapraszam do śledzenia bloga nadal oraz komentowania.
Pani Aniu nie znam się na modzie,ale wydaje mi się,że niektórym kobietom np.Pani jest we wszystkim ładnie.Wyjątek raz we ,,wstaje dzień'' zapytałem nawet kto P.tak ubrał.O Judycie czytałem w książce ,którą zresztą dostałem od Pani.Tak trzymać.Super.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńpierdolenie kotka za pomocą młotka. Dziwne te rady. Ma pani innych za debili ?
OdpowiedzUsuń