środa, 5 czerwca 2019

Między Świętami i Tolerancją



Piszę ten tekst pomiędzy świętami. W niedzielę obchodziliśmy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego a w najbliższą będzie Zesłanie Ducha Świętego. Pomyślałam, że „między świętami” to właśnie metafora naszej religijności. Takiej „od świąt do świąt”. Jak przychodzi Wielkanoc to większość zasuwa z koszyczkami do kościoła, je jajka i żurek i spotyka się z rodziną. Jak przychodzi Boże Narodzenie to snujemy tkliwe opowieści o zapachu makowca i pysznym barszczyku gotowanym przez babcię.


W większości relacji ,wywiadów czy tekstów jest właśnie tak- płaska, pusta, bez wiary opowieść o tym, co faktycznie jest najważniejsze - o istocie naszej istoty.

Kiedy jakaś znana osoba powie publicznie, że wierzy, że chodzi do kościoła natychmiast dostaje łatę zaściankowca, kościółkowca, kogoś niemodnego i bez gustu. No, może ostatnio w związku ze zmianą władzy to się powoli zmienia. 


Ale sama tego doświadczyłam wielokrotnie w przeszłości. Mój kolega z którym przez lata pracowałam, zawsze określał mnie ironicznie mianem „kościelnej kruchty”, mimo, że swoim życiem religijnym nigdy nie epatowałam, odpowiadałam jedynie, gdy ktoś mnie pytał o to, czy wierzę.


Jedyną sytuacją w której sama zaczynałam „ewangelizację” był moment, gdy spotykałam kogoś głęboko nieszczęśliwego, kogoś kto się zupełnie zagubił i nie wiedząc jak mu pomóc zawsze proponowałam modlitwę i zawierzenie Bogu. Sama tak robię, gdy nie wiem co robić i wierzę, że Pan Bóg najlepiej zajmie się moimi sprawami.

Ale wracając do spraw codziennych wyborów. Mówiąc: „wierzymy, ale nie chodzimy do kościoła” zadajemy kłam naszej wierze. Absurd. Albo robić coś naprawdę, albo nie udawać. Wkurzają mnie te wszystkie śluby kościelne ludzi, którzy potem krytykują Kościól albo na co dzień w ogóle do niego nie chodzą- jest on im potrzebny tylko do tego, by stworzyć ładną oprawę na „ten wyjątkowy dzień”.

Wiem, czasem walczymy, czasem wiara nie jest dla nas czytelną drogą. Szukamy własnych wyborów - czasem w kontrze do Boga, czasem obok Niego. Czasem po prostu bez Boga. Jednak bez względu na to w kogo i jak wierzymy powinniśmy obdarzać się elementarnym szacunkiem.



Popularne teraz, a nawet nadużywane słowo „tolerancja” każe nam z przychylnością patrzeć na bliźnich bez względu na wyznanie (oczywiście o ile bliźni nie chce nas zabić w imię swoich przekonań, bo wtedy staje się terrorystą). Ja lubię słowo „wyrozumiałość”, bo jest piękne i polskie a po drugie zawiera w sobie inne słowo- rozum. Wyrozumiałość każe najpierw zrozumieć drugą osobę, poznać jej poglądy a następnie nie osądzając i nie oceniając jakoś nauczyć się ze sobą współistnieć. Warunkiem jednak tego, żeby się to udało jest szczerość - przede wszystkim wobec Boga, potem wobec siebie i na końcu wobec świata.

Tekst&Redakcja: Anna Popek
Zdjęcia: Tomasz Krupa

6 komentarzy:

  1. W wierze, tak jak w życiu przydatne są takie przymioty jak pokora, prawda, szacunek do drugiej osoby, honor itp. Wtedy można oczekiwać, że ten ktoś w życiu i w wierze jest szlachetny, prawy, wyrozumiały, jest miły Bogu i ludziom. Ci co służą Bogu i mamonie, cóż mogą być warci? Pozdrawiam. ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, że prowadzi Pani bloga! Prosimy o więcej! Słowa i przemyślenia przednie a do tego zdjęcia! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa to dobre. Pani Aniu zadajesz pytania i prawie próbujesz na nie odpowiadać. Rozumiem, że to temat zadany, nad którym trzeba się pochylić. Pomiędzy świętymi i tolerancją dużo się działo i dzieje. Są obszary ziemskie, w których świętych nie ma, ale jest sacrum, a ta w większości tolerancje ledwie toleruje.Jestem na Pani blogu. Dobranoc, to dobry temat do rozmyślania na noc i super usypia. To tak jakby szukać granic czasu i wszechświata. Dobry Boże pomóż nam to wszystko pojąć. Hej- tu już dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog służący wyłącznie reklamowaniu urody - fakt, że efektownej - Autorki. Patrzy się na nią z prawdziwą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  5. 21 year old Research Assistant III Zebadiah Burnett, hailing from Winona enjoys watching movies like Funny Bones and Genealogy. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. odwiedzic ich strone internetowa

    OdpowiedzUsuń

Jak zostałam morsem

Od wielu lat podziwiałam ludzi, którzy wchodzą do zimnej wody. Podobało mi się morsowanie, wiedziałam, że daje sporo zdrow...