niedziela, 16 czerwca 2019

A może odsłonić nieco więcej?

Mówi się, że kobiety modnie ubierają się dla innych kobiet a ładnie dla facetów. Zgadzam się z tym i choć oczywiście są wyjątki  w postaci mężczyzn - stylistów czy też salonowych bywalców, którzy potrafią dostrzec modowe niuanse, to jednak generalnie jest to prawda. Faceci lubią sukienki podkreślające kształty, odsłaniające nogi (choć niekoniecznie bardzo krótkie),  lubią dekolty, podoba im się wyraźny kolor ,  lubią żeby kobiety były zadbane. Komplementując nie mówią: „świetna marka” tylko „ładnie wyglądasz”, czyli dokładnie to, co chciałaby usłyszeć Coco Chanel. Miała ona powiedzieć kiedyś, że obraża ją, gdy ktoś  jej mówi jej , że ma piękną sukienkę. Powinien powiedzieć, że pięknie w niej wygląda. Bo przecież o to powinno chodzić w ubieraniu się - żeby wyglądać albo ładnie albo stosownie.


Zdjęcie: Tomasz Krupa

Co innego moda – tutaj  chodzi  często o coś zupełnie innego, o ideologię - pamiętacie te anorektyczne modelki o włosach a la topielica  noszące styl ascetyczny? Często  w modzie chodzi o to, by wypchnąć z magazynów zalegające materiały- tak było z dżinsem, czasem o nakręcenie koniunktury na produkcje nowych tkanin, a zawsze w modzie chodzi o pieniądze.

Tymczasem – o ile nie jesteśmy  kreatorem mody tylko jej prostym użytkownikiem traktować możemy ją  świadomie.
Co to znaczy? Otóż moda pełnić może różne funkcje.

Po pierwsze - zakrywa naszą nagość – tzn. zazwyczaj  zakrywa, bo ostatnio celebrytki odkryły przyjemność chodzenia na gale bez majtek, co zręcznie podkreślają  i zakładaniem  sukien z wielkim rozcięciem, które niby to „przypadkiem” odsłania kawałek tyłka.
Trzeba jednak przyznać, że eksponowanie nagości  nie jest  niczym nowym - mieszkanki starożytnej Krety nosiły piękne stroje dworskie składające się z szerokiej spódnicy i obcisłego kaftanika, który odsłaniał całe piersi. No a my teraz żyjemy w czasach, gdy do szkół  chce się wprowadzać seksualizację  a jednocześnie starannie zakrywa się sutki we wszelkich publikacjach.
Być może zasłonięte kobiece sutki to ostatni bastion upadającej cywilizacji.

Wracamy  jednak do mody i do tego, co się facetom podoba, bo właściwie to mnie najbardziej  interesuje. 
Sekretarki w pewnej firmie opowiadały mi, że kiedyś do pewnego ważnego  pana dyrektora przyszła pewna znana piosenkarka w wysokich szpilkach i króciutkiej sukience, której dekolt na plecach był tak głęboki, że odsłaniał niemalże  pośladki.  Swoją sprawę załatwiła błyskawicznie.

Jeśli chcemy podobać  się mężczyźnie ubierzmy się tak, by zrobić na nim wrażenie . W swojej książce pt.”Piękna 50” pisałam o Judycie, dzielnej starotestamentowej Izraelitce, która po to, by ocalić swoich rodaków postanowiła uwieść wodza wrogiej armii. Jak to zrobiła- opis w Biblii jest konkretny- namaściła ciało, ułożyła włosy, założyła piękna suknię ,bransoletki na ręce i stopy,  do tego piękne sandały,  perfumy itd. Słowem wszystko, co podkreśla kobiecość. Kiedy weszła do jego namiotu ów wódz - Holofernes zwrócił uwagę na jej sandały. Wyobrażacie sobie? Środek wojny a facet zachwyca się obuwiem!?
No ale widocznie to im się podoba, więc jeśli chcemy zrobić na nich wrażenie, trzeba to wykorzystać. Nie muszę dodawać, że stopy powinny być zadbane, prawda?


Zdjęcie: Tomasz Krupa

To są sytuacje specjalne - randki, poznawanie się,  imprezy, spotkania towarzyskie. Ale jak ubierać się na co dzień?
 Myślę, że kobiety, nie powinny epatować sexapilem przez cały czas, że strój powinien być ładny, estetyczny ale też  odpowiedni do pory dnia, okazji  i do naszych zajęć. Ku przestrodze - nie ubierajcie się tak, jak pewna znana pani, która na komunię własnego dziecka założyła mini do połowy uda i baaardzo wysokie szpilki.  Każde przykucnięcie czy pochylenie się to pewien ...hmm kłopot.

Pytałam moją córkę jak  się noszą jej modne koleżanki.  Otóż nie wolno być zbyt wystylizowanym, bo to jest pretensjonalne. Jeśli zakładają bluzkę w jakimś mocnym kolorze, to spódnica jest prosta w formie, bez wzorów i udziwnień. Jeśli  pojawia się jakaś zwariowana spódnica – notabene często  znaleziona w second handzie – to  zakłada się ją do zwykłej koszulki.

Ja lubię styl Audrey Hepburn , której wspaniałe  filmowe i prywatne kreacje przygotowywał sam Hubert  de Givenchy (nota bene twórca zmarł w zeszłym roku).
W ogóle lubię  francuski szyk i elegancję. Francuzki przez pokolenia obcowania  z luksusem potężnego dworu, jakim był dwór francuski i będąc wrażliwymi  na piękno, mając dobry klimat i sporo okazji, by wychodzić wieczorem wykształciły specyficzny, klasyczny i lekki styl noszenia się. Według mojej znajomej, która lata całe spędziła w Paryżu ich styl polega na …dobrej figurze.
Są wysportowane i szczupłe. Jedzą głownie mięso i sałaty i kilka razy w tygodniu uprawiają sport.   Dbają też o skórę, pielęgnują ją systematycznie i nie używają zbyt wiele makijażu. Natomiast czerwona szminka jest u nich w użyciu na porządku dziennym. Same wiecie, jak „ubiera’ taki kolor na ustach, prawda?

W szafie mają na pewno jedne ciemne spodnie, mają białe dżinsy, porządną marynarkę lekko oversizową, jeden większy kardigan, który koniecznie przewiązują paskiem.  Do białych dżinsów pasuje wszystko, ale bluzka w biało-granatowe paski z rekawem ¾ niezbyt obcisła  pasuje bardzo. Kupują głównie klasyczne rzeczy, niekoniecznie bardzo markowe, ale zawsze dobrej jakości, więc służą im latami. Z najnowszych trendów wybierają jedynie poszczególne elementy- np.  z lamparcich wzorów, tak modnych w ubiegłym sezonie prawdopodobnie wybrałyby tylko pasek albo spódnicę. Nigdy całość.

Co jeszcze noszą na swoich smukłych ciałach?  Biała koszula, czarna koszula, sukienka czarna bez rękawów, z rękawami,  czerwone spodnie, białe spodnie, ciemne cygaretki. Odkąd Coco Chanel wprowadziła marynarskie paski na salony często do formalnej marynarki zakładają taki właśnie t-sirt, bo to odmładza i nie jest dosłowne. Buty - szpilki oczywiście, ale do biegania po mieście balerinki lub mokasyny- zazwyczaj skórzane. Wygodne, dobre buty to podstawa.  Jeśli zakładają mini to do tego obszerny, nieco męski sweter lub koszula. Zwracają też uwagę na bieliznę, ma być ładna, przewiewna, elegancka. Często zresztą ubrania noszą tak, że bielizna wystaje tu i ówdzie, więc dobrze by była dobrej jakości. Biżuterii- nigdy nie za dużo naraz, ale jeśli jest to jest efektowna, droga albo sentymentalna. Podobnie z dodatkami.  

W poszukiwaniach własnego stylu musicie najpierw zapytać się siebie jaki efekt chcecie osiągnąć.  Czy ma być tylko modnie, czy wyraziście, czy poważnie czy uwodząco. Jeśli już to ustalicie, to przejrzyjcie sobie zdjęcia mody w różnych miejscach, same określcie co Wam się podoba a potem zastanówcie się jak to będzie wyglądało na Waszej figurze.
Jeśli nie chcecie na początku tego eksperymentu wydawać za dużo- wejdźcie do second handu i za grosze kupcie coś, co Waszym zdaniem będzie pasowało do nowego stylu. Nie musi być to w idealnym stanie. Ponoście, sprawdźcie czy to to a potem może znajdziecie coś podobnego w lepszym gatunku w innym sklepie? Piszę ten tekst w Zamościu, gdzie zawodowo jestem raz do roku. Zawsze zaglądam do pewnego second handu i coś tam sobie znajduję. Czasem noszę to często a czasem po dwóch, trzech razach oddaje dalej.  Wybieram zwykle klasyki. Teraz znalazłam białą, lniana koszulę z rękawem ¾  i czarna bez rękawów z kołnierzykiem. Na upały jak znalazł!


Zdjęcie: Małgorzata Popek

Sukienkę znalazłam tu w Zamościu, polski len od polskiego projektanta.Kapelusz w stylu Audrey, który mam na sobie pochodzi z firmy LaDame, która robi przepiękne nakrycia głowy i w taki dodatek warto zainwestować, bo robi wrażenie, prawda?. Do tego czerwona szminka i cudowny zamojski rynek. Czyż świat nie jest piękny?


Tekst&Redakcja: Anna Popek
Zdjęcia: Małgorzata Popek, Tomasz Krupa

7 komentarzy:

  1. Świetny tekst Pani Anno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Opisać nie potrafię. To co widzę, co czuję gdy patrzę stanowi o tym, czy jest to co mnie się podoba. Naturalne, skromne, lekko "przyozdobione" dla mnie najpiękniejsze. Pani to wie. Rodzina na blogu Panią wspiera, to jest piękne. Gratuluję. ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuje :)
      Zapraszam do śledzenia bloga nadal oraz komentowania.

      Usuń
  3. Pani Aniu nie znam się na modzie,ale wydaje mi się,że niektórym kobietom np.Pani jest we wszystkim ładnie.Wyjątek raz we ,,wstaje dzień'' zapytałem nawet kto P.tak ubrał.O Judycie czytałem w książce ,którą zresztą dostałem od Pani.Tak trzymać.Super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. pierdolenie kotka za pomocą młotka. Dziwne te rady. Ma pani innych za debili ?

    OdpowiedzUsuń

Jak zostałam morsem

Od wielu lat podziwiałam ludzi, którzy wchodzą do zimnej wody. Podobało mi się morsowanie, wiedziałam, że daje sporo zdrow...